Czyli „Autobus czerwony przez ulice mego miasta mknie”.
Zamachowcy trafiają się wśród nas. Mają różne pomysły na realizację swoich chorych pomysłów. Jeden z nich (Dennis Hopper) postanawia, że celem jego zamachu będą ludzie w windzie. Trzeba przyznać, że dość oryginalny pomysł, nie słyszy się często o takim wektorze ataku. Najpierw ładunek wybuchowy niszczy zamocowanie liny nośnej. Nie jest to oczywiście jedyne zabezpieczenie, jakie winda posiada. Po chwili kiedy kabina spada, zaczynają działać kolejne zabezpieczenia. Winda się zatrzymuje, powyżej 30 piętra, jednak o jeździe można zapomnieć. Pasażerów trzeba wyciągnąć, do akcji rusza straż pożarna. Policja też wie, że był to skutek wybuchu bomby, jeden z jej oddziałów jest już na miejscu.