Frank Cotton (Sean Chapman) na suku kupuje tajemnicze pudełko. Wychodząc, nie słyszy tego, co mówi sprzedawca, że pudełko należało do niego, od zawsze. Frank musi wiedzieć, cóż to jest, bez zwłoki więc przystępuje do tajemniczego ceremoniału. Jest ciemno, są ustawione świece, on sam jest półnagi. Kiedy otworzy tajemniczą skrzyneczkę, dziwne haki zaczynają ryć w jego ciele. Dom, w którym Frank przeprowadzał ceremonię, przypomina wysypisko śmieci, połączone z rzeźnią. Pełno tu krwi i kawałków ciał i to ludzkich. Przybyły z nie wiadomo skąd, nieoczekiwany gość (Doug Bradley) odnajduje kawałki ludzkiej twarzy z powbijanymi hakami, do których są przyczepione łańcuchy. Wygląda, że Frank jest w kawałkach. Sam gość ma dość specyficzny wygląd, wysoki, szczupły, łysy z nabijaną gwoździami głową. Szybko odnajduje pudełko i zamyka je. Po chwili, po rzeźni i dziwacznym gościu nie ma śladu. Dom jest pusty, zakurzony i pełen pajęczyn.