Kapitan Henryan Święcki nie ma do końca spokojnych snów. Wykonał bardzo dobrą robotę ratując niemal cała kolonię z Systemu Ulietta, ale nie daje mu spokoju to „niemal”. Wie, że zostały tam osoby którym obiecał ratunek. Sam jednak niczego nie jest w stanie zrobić, a dowództwo nie kwapi się aby posłać tam flotę ratunkową. Są inne dużo ważniejsze problemy, a dla samego szczytu władzy pozostawieni koloniści to tylko statystyka.