Czyli z młodym na falach.
Upłynęło wiele wody w rzece Elbląg od naszego ostatniego wyjazdu. Razem z Alą stwierdziliśmy, że dość tego i postanowiliśmy gdzieś pojechać. Jako, że w nieodległej Gdyni odbywały się targi „Wiatr i Woda” (akurat coś dla takich szczurów lądowych jak my), na cel kolejnego naszego wyjazdu padła właśnie Gdynia. Jednak ten wyjazd miał być inny, do naszej dwójki dołączył młody, 11 miesięczny Andrzej. Miała to być jego pierwsza odyseja, pierwsze spotkanie z innym miastem, morzem, a przede wszystkim z… pociągiem.