Czyli: Satelity, rakiety, lasery i inne bajery.
Praca szpiega nie należy do prostych. Piszę, oczywiście, o tych, którzy wykonują swoją pracę na terenie obcego państwa. O ile są jeszcze uśpionym agentami, to mają względnie łatwo, muszą po prostu żyć i zachowywać się jak okoliczni mieszkańcy. Gorzej kiedy muszą zinfiltrować jakiś obiekt. Obiekty warte infiltracji są strzeżone, przecież nikt nie będzie infiltrował przykładowo takiego parku, w sumie to i strzec go nie trzeba. W każdym razie ryzyko jest ogromne. Ktoś jednak wpada na „genialny” pomysł jak można pomóc swoim w zadaniu na terenie obcego i wrogiego kraju.