Czyli: Zasługuję na świat, chico. I wszystko, co na nim jest.
W 1980 roku przywódca Kuby, Fidel Castro, otworzył port w Mariel, mający umożliwić mieszkańcom wyspy wyjazd do krewnych mieszkających w Stanach Zjednoczonych Ameryki. W ciągu 72 godzin, z USA w stronę Kuby wypłynęło 3 000 łodzi. Okazało się, że Catro zmusza właścicieli łodzi, by na pokład zabierali nie tylko swoich krewnych, ale również przestępców z więzień. Z 125 000 uchodźców, którzy dotarli do brzegów Florydy, około 25 000 miało przeszłość kryminalną. Oczywiste jest, że część z nich, chciała kontynuować swoją działalność w USA.