Na Marsie istnieje życie, mieszkają tam tubylcy. Jedna z ichnich kobiet ma sen o dziwnie wyglądającym człowieku, który przyleciał z 3 planety układu – Tyrr. Planeta według wiedzy marsjańskich naukowców nie nadaje się do życia, jest w niej za dużo atmosfery. Jednak sen staje się prawdą i w styczniu 1999 roku (czasu ziemskiego), na planetę przybywają osobnicy ze snów. Ich wygląd jest dla tubylców obcy – biała skóra, niebieskie oczy i czarne włosy są tu obce i nierealne. Podobnie jak imiona Nathaniel York i Bert. Powitanie gości jest dalekie od przyjaznego.