Praca policjanta potrafi zaskoczyć. Przykładowo, cóż z tego, że prowadzi się aresztanta, kiedy trzeba w międzyczasie spisać pirata drogowego. Aresztant dokonał straszliwej zbrodni, ukradł… małą rybkę z prywatnego stawu, bez zezwoleń, w okresie ochronnym i bez właściwego sprzętu. Jednak pomimo że akcja dzieje się we Francji, na gilotynę nie trafi. Dostaje tyle dni aresztu, o ile centymetrów rybka była za mała na połów, to jest 10. Nawet to, że cela jest już zapełniona, nie stanowi problemu. Zostaje przykuty do prywatnego łóżka żandarma. Okręg jest niewielki, więc i siły policyjne są adekwatne do tego. Służy tam cały jeden żandarm, Ludovic Cruchot (Louis de Funès). Roboty ma jednak co niemiara, właśnie skończył z nielegalnym rybakiem, jak wpadł na złodzieja drobiu. Ktoś jego pracę zobaczył i docenił. Ludovic dostał awans na sierżanta i przeniesienie. Od teraz będzie służył w Saint Tropez.