Dwadzieścia dwa lata później, w Meksyku pojawiają się charakterystyczne (dla znających serię filmów Terminator) wyładowania. Z kuli, która powstaje podczas przejścia międzyczasowego, wypada naga kobieta (Mackenzie Davis). Jest szybka, brutalna i niebezpieczna. Policji pozbywa się w kilka sekund. Widać, że to kolejna Pani Terminatorowa.

Kolejnego dnia, zgodnie już z regułą, pojawia się kolejny przybysz z przyszłości. Również to Terminator, serii Rev-9 (Gabriel Luna). Szuka Danielli Ramos (Natalia Reyes). Jako że razem z bratem poszła już do pracy, przybysz, przybrawszy wygląd jej ojca, udał się za nią. W fabryce w ostatniej chwili Dani zostaje uratowana przez Panią Terminatorową, zwaną Grace. Bezpieczeństwo jest jednak chwilowe, tak prosto zmiennokształtnego Terminatora, jak Rev-9 się nie pozbędzie.

Grace w rozmowie z uratowanymi, zaprzecza, że jest maszyną. Jest kobietą, lecz lekko zmodyfikowaną, podrasowaną. Ma za zadanie chronić Dani. Ucieczka nie idzie najlepiej, Rev-9 jest bardzo groźny. Tu przed jego decydującym i ostatecznym atakiem pomoc przychodzi nieoczekiwanie z rąk… Sarah. Grace nie okazuje jednak wdzięczności, raczej powoduje irytacje Sarah.

To nie koniec problemów, Grace nie jest przystosowana do tak intensywnego działania. Jest chora, potrzebuje lekarstwa. I tym razem tyłek Grace ratuje Sarah.

Po wymianie informacji okazuje się, że Grace nie słyszała o Skynecie, w jej przyszłości nazywa się on Legion, a Sarah otrzymuje od kogoś informacje, o tym, gdzie i kiedy zjawią się terminatory, Sarah poluje na nie. Informacje mają pochodzić z okolic Laredo.

„Terminator Mroczne Przeznaczenie” to ostatni z filmów o Terminatorze. Może na zawsze, może tylko na razie. Patrząc jednak na pomysły coraz to nowszych twórców owych filmów, może to i lepiej? Po dwóch pierwszych, filmach, widać tendencję spadkową, może poza „Terminatorem Genisis”. Filmom ewidentnie brakuje dobrej i wciągającej fabuły. Nie są one fatalne, jest dużo gorszych filmów, ale to nie to.

Trzeba przyznać jednak, że oponent z „Terminator Mroczne Przeznaczenie”, Rev-9, jest groźny, chyba to najgroźniejszy z dotychczasowych Terminatorów. To się twórcom udało. Brakuje mu jednak twarzy bez wyrazu i emocji, jaką miał T1000 w „Terminator 2: Dniu sądu”. Robert Patrick naprawdę się wtedy postarał.

Twórcy ściągnęli dawno niewidzianą bohaterkę, Sarah. Zmieniła się, oprócz widocznych lat, jest zgorzkniała, sarkastyczna. Te zmiany spodobały mi się, jest taka bardzo realistyczna.

Nie mogło zabraknąć też T800. Choć miałem wrażenie, że Arnoldowi Schwarzeneggerowi, to się za bardzo już nie chciało grać. Ile można wracać do tej samej postaci.

Film jest nowy, twórcy mieli nowoczesną technikę do dyspozycji, są więc dużo bardziej dynamiczne walki Terminatorów. No ale CGI to umożliwia różne sztuczki. Podobała mi się również dynamiczna, ładnie zrobiona scena pościgu.

Jednak „Terminator Mroczne Przeznaczenie” jest czasami zdrowo przegięty i co najgorsze niektóre sceny budzą tylko zażenowanie, zamiast trzymać w napięciu. Bez tych scen byłby dużo lepszy.

Tak jak pisałem, „Terminator Mroczne Przeznaczenie” nie trzyma poziomu dwóch pierwszych filmów, ale można go zobaczyć. Nie jest to złe kino akcji, osobiście wole to z lat 80.

Tytuł polski: Terminator Mroczne Przeznaczenie
Tytuł oryginalny: Terminator: Dark Fate
Reżyseria Tim Miller

Linda Hamilton jako Sarah Connor
Arnold Schwarzenegger jako Terminator
Mackenzie Davis jako Grace
Natalia Reyes jako Daniella Ramos
Gabriel Luna jako REV-9

Ten tekst jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.