W 2008 roku, po 40 dniach intensywnych opadów Londyn został potopiony. Duża część miasta zastała całkowicie zalana. Powód jest oczywisty – ocieplenie klimatu. Ludzie musieli się przystosować do odmiennych warunków bytowania. Nie stali się lepsi, to byłoby zbyt bajkowe. Przestępczość, jak i inne negatywne zachowania nadal są obecne. Policja nadal ma co robić, tylko może ich metody się zmieniły. Czasami trzeba używać bardziej brutalnych metod perswazji. I więcej się pływa łodziami, niż jeździ policyjnymi samochodami.
Jednym z stróżów prawa jest Stone (Rutger Hauer). Twardy, bezwzględny, z nieodłącznym cygarem w ustach, jest najlepszy, jest też zawieszony. Jednak, że to rasowy gliniarz buntownik, nic z tego sobie nie robi i pracuje dalej. Szuka tajemniczego morderczy. Podejrzewa, że ten zaatakuje w nocnym klubie.
Ma rację, jednak nie udaje się mu z nim skonfrontować, morderca atakuje i zabija kobietę w toalecie. Następnie wyrywa jej serce. Stone nawet go nie widzi. Oprócz ofiary zostaje tylko napis wykonany krwią na lustrze „Wrócę”. Stone jest wściekły, jest bardzo zacięty w chęci odnalezienia mordercy. Nic dziwnego, 3 lata temu seryjny morderca zabił mu partnera. Stone się stoczył, później wrócił, ale koledzy z pracy i jego lekarz, uważają go za świra. Teraz zabójca wrócił. Stone jest niemal obłąkany chęcią schwytania (albo, nawet lepiej, eliminacji) mordercy.
Zwyczajowo, jak to w filmie, dostanie nowego partnera. Detektywa Durkina (Alastair Duncan). Być może nowy nauczy się coś od Stona. Choć ten, nie będzie zachwycony „niespodzianką”, jaką mu przyszykowali w dowództwie. Charaktery obu partnerów różnią się tak, jak tylko mogą.
Morderca wie, że Stone ma zamiar go dorwać. Wysyła mu przesyłkę, serce wyrwane kobiecie z klubu. Na sercu widać ślady… zębów. Wygląda, że morderca ma problemy z głową. Stone przesyłkę traktuje jak wyzwanie na pojedynek.
W międzyczasie pojawia się kolejna ofiara. Też ma wyrwane serce. W mieszkaniu Stone znajduje kolejną przeznaczoną dla niego wiadomość.
„W mgnieniu oka” nie jest kinem klasy „A”. Widać to i w scenariuszu, jak i wykonaniu. Efekty są, nawet nie takie złe, nieraz widuje się gorsze. Wielkim plusem była dla mnie postać Stona. Tak jak wspomniałem twardziel i to taki, jakich rzadko w kinie się widzi. Przypomina skrzyżowanie Brudnego Harrego z Dakardem, a może i z T800. :-) Hauer bardzo to tej roli pasował.
Nie mogę za to pochwalić udźwiękowienia, rzadko kiedy słyszę tak niedopasowany odgłos strzelania do broni :-) Aż było to dziwaczne. :-)
Największym jednak rozczarowaniem była eliminacja mordercy. Była, aż żenująca. :-(
„W mgnieniu oka” jednak wciąga, to, a to, że jest to klasa „B”, nie przeszkadza. Dużo jest bardziej aspirujących filmów, ale są gorsze i mają mniej sensu niż ten opisywany.
Tytuł polski: W mgnieniu oka
Tytuł oryginalny: Split Second
Reżyseria Tony Maylam
Rutger Hauer jako Harley Stone
Kim Cattrall jako Michelle McLaine
Alastair Duncan jako Dick Durkin
Artur Wyszyński
Ten tekst jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.